I półrocze sektora bankowego: porażka, czy okazja?
Tematyka analizy I półrocza sektora bankowego:
a) wyniki vs kurs
b) co dalej?
c) co zamierzam?
I półrocze sektora bankowego: +121% vs. -47%
W okresie styczeń – maj 2022 r. banki zarobiły 12,9 mld zł netto, co oznacza wzrost o 121% w stosunku do analogicznego okresu z 2021 r. Sam maj to +3,72 mld zł.
Jak widać wzrost zysków mógł być już ujęty w cenach i kolejne podwyżki stóp procentowych nie działały pozytywnie. Co najwyżej na moment zahamowały spadki, co jest wyrażone w postaci dolnych cieni świec na interwale miesięcznym:
Oczywiście spadek nie rozkłada się po równo na przedstawicieli tej branży na GPW. Największe banki typu PKO, czy Pekao zaliczyły duże przeceny. Dla porównania kurs Handlowego ugrzązł w wielomiesięcznej konsolidacji – tu inwestorzy ani nie zarabiają, ani nie mają promocji cenowej jak w przypadku wcześniej wymienionych.
Patrząc na wykres sektora więksi inwestorzy dostrzegali problem, skoro już wrzesień 2021 r. był sygnałem sporej dystrybucji na zaledwie świecy równowagi.
Euforia październikowa była zwodnicza i popyt ograniczył wysiłki do tzw. fałszywego przebicia historycznych szczytów.
I półrocze sektora bankowego: co dalej?
Sam mimo że liczyłem na jeszcze lepsze ceny, to wykorzystałem sygnały z wykresów i sprzedałem wszystkie akcje banków.
Zarówno z tych oficjalnych pozycji portfela IG, nieoficjalnych tzw. okazji inwestycyjnych OI, a nawet czysto prywatnych z któregoś tam rachunku maklerskiego.
Dynamika rocznej hossy sektora utrudnia szukanie poziomów docelowych. W końcu dołki są na +/- 3150 punktów. 2 teoretyczne wsparcia przy +/- 6000 punktów pękły.
Nie wyklucza to pojawienia się nowych elementów tego typu, ale tu kluczowa będzie akumulacja np. jak ta z okresu paniki covidowej.
I półrocze sektora bankowego: co zamierzam?
Na dzień dzisiejszy planuję odkupienie banków lub/i zakup tych, których akcji jeszcze nie było w oficjalnym portfelu MB-IG.
Często piszę, że sam silny spadek jest co prawda prezentem cenowym, ale to nie znaczy, że już trzeba kupić akcje. Dlatego w tym roku co miesiąc aktualizuję swój plan inwestycyjny. Dostosowuję się do sytuacji i zaczekam na wykiełkowanie odpowiednich sygnałów.
Nie oznacza to, że banki nie spróbują nawet krótkoterminowo odbić. W końcu od szczytów z lat 2007, 2014, 2018 również pojawiały się takie próby. Tym bardziej, że siła zjazdu w tym roku jest duża w tak krótkim okresie i łatwo przejść ze skrajności w skrajność.
Nawet jeśli nie kupię akcji na samym „dołku dołków”, to i tak będę zadowolony już na starcie. Wystarczy że zauważę, iż Smart Money, Grubasy (zwał jak zwał) ruszą na konkretne zakupy. W przyszłości powinno to zaprocentować dobrymi stopami zwrotu.
Dokładne zamierzenia i podstawowe scenariusze są już znane Abonentom. Trwa wybór kandydatów do ujawnienia w poniedziałek fragmentu planu. Z pewnością jakaś analiza tego czy innego banku pojawi się w lipcu na Blogu.
Ja jeszcze poczekam, a Ty? Podyskutujmy w komentarzach.